Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 1

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.145.164.105

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Obrażalski

Człowiek zaspał do pracy. Zdarza się, choć powód do dumy żaden. A jako, że zaspał po raz pierwszy w swojej o?mioletniej karierze (słowo nieco na wyrost) w GM to przej?ł się bardzo i zaraz po przebudzeniu ruszył pędem do zakładu nawet nie żegnaj?c się z psem. Po drodze zadzwonił do swojego GL-a, informuj?c go o przykrym zdarzeniu i zapowiadaj?c jak najszybsze pojawienie się w pracy. Przełożony telefon odebrał, podziękował za wiadomo?ć, po czym z u?miechem wpisał mu uwagę do arkusza pracowniczego za złamanie regulaminu. Pracownik powinien był bowiem zadzwonić najpóĽniej trzy kwadranse po rozpoczęciu zmiany, a nie dopiero koło ósmej. I nikogo nie interesowało, że wcze?niej spał. A z faktu, że niektórzy mówi? przez sen nie należy wyci?gać wniosku, że potrafi? także przez sen dzwonić.

Można wprawdzie wzorem Rzymian powiedzieć dura lex sed lex, czyli twarde prawo, ale (jednak) prawo. Problem w tym, że w naszym zakładzie owo prawo nie jest jednakowo twarde dla wszystkich. Przykładowo wcze?niej inny GL obraził się na swojego podwładnego i postanowił z nim nie rozmawiać. Zapewne dlatego, że pracownik zorientował się, iż zmieniono zapisy w jego arkuszu. I miał odwagę zwrócić na to fałszerstwo uwagę przełożonemu. Szykana na pozór niewielka i rodem nieco z piaskownicy, ale również prowadz?ca do złamania regulaminu oraz zasad GM GMS! Bowiem obrażony brygadzista (bo na miano leadera raczej nie zasługuje), choć mamy za sob? połowę wrze?nia, nie rozmawiał z nielubianym pracownikiem o ocenie okresowej. Tym samym nie tylko naruszył regulaminowe zapisy, ale także uniemożliwił podwładnemu odwołanie się od oceny. Nikt się przy tym nawet nie zaj?kn?ł, że procedura służbowa została o?mieszona niczym nasza reprezentacja piłkarska w meczu z Finami. Okazało się bowiem, że dla jednych jest dura lex (twarde prawo), a dla innych durne lex. Tyle tylko, że przy takim podej?ciu zamiast zasad GM GMS mamy prawo kaduka.

I tu dochodzimy do sedna problemu. Jeżeli chcemy, żeby korporacyjne zasady były przestrzegane – a tym samym skuteczne – musz? dotyczyć wszystkich bez wyj?tków. W przeciwnym wypadku jest tylko kwesti? czasu, kiedy pozostan? pustymi zapisami niczym zakaz palenia na przystankach autobusowych lub picia piwa na ulicy. Oba teoretycznie funkcjonuj? od kilku lat w Polsce. Warto przy tym pamiętać, że doprowadzenie do regulaminowej anarchii na dłuższ? metę nie służy nikomu, choć przez jaki? czas poprawia samopoczucie mniej udanym przełożonym (zgodnie z zasad? „ale mu pokazałem”). Brak jasnych reguł szybko odbija się bowiem na wydajno?ci i jako?ci pracy. Nawet będ?c tylko (lub aż) GL-em warto pamiętać, że – jak mawiaj? Brytyjczycy – rz?dzić nie znaczy mieć tylko przyjemno?ć, trzeba się jeszcze na tym znać. Maksyma ta sprawdza się nie tylko w przypadku kierowania ludĽmi.

Mr Solidarek


Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.07
8,209,616 unikalne wizyty