Podczas zwi?zkowej biesiady kolejny raz uaktywniły się osoby, które darmowego piwa chętnie się napij?, zabawy na koszt innych nie odmówi?, ale już w szeregi zwi?zkowe wst?pić nie racz?. W zamian jednak chętnie zwi?zkowców skrytykuj?, bo płace niższe niż w Bochum i urlopu latem za mało, a przecież dzieci maj? wakacje. Przy biesiadnym kuflu o krytyce wprawdzie zapomnieli, ale za to o udział w konkursach walczyli dosłownie łokciami. Zwłaszcza, że przeznaczone na nagrody beczułki „Tyskiego” stały na widocznym miejscu. Nic zatem dziwnego, że kilku zwi?zkowcom ci?nienie mocno podskoczyło i tylko wrodzona go?cinno?ć sprawiła, że nie sprawdzali jak długo amatorzy funkcjonowania na przysłowiowy „krzywy ryj” będ? spadać z wysokich schodów so?nickiej hali. I bardzo dobrze, gdyż nawet w kontaktach z najbardziej odpornymi na wiedzę należy sięgać po siłę argumentów, a nie argument siły.

Oczywi?cie tym nie do końca miłym go?ciom kto? ze zwi?zkowców wykupił wej?ciówkę, zapewne nie zdaj?c sobie sprawy, że robi im kolejny prezent. Solidarno?ć – jak każdy zwi?zek zawodowy – działa dzięki składkom swoich członków, jednak zgodnie z polskim prawem z wielu efektów jej działań korzystaj? wszyscy pracownicy. Innymi słowy, to zwi?zkowcy opłacaj? negocjatorów i ekspertyzy przy rozmowach płacowych, a podwyżki dostaj? wszyscy. Podobnie, Solidarno?ć skutecznie walczyła, aby nie trzeba było odpracowywać drugiego dnia ?wi?tecznego w tygodniu i wolne maj? wszyscy, a nie tylko zwi?zkowcy. Tymczasem w wielu krajach układy zbiorowe podpisywane przez zwi?zki zawodowe obejmuj? tylko ich członków. Sytuacja jest tam jasna – możesz zaoszczędzić parę koron lub dolarów na składce zwi?zkowej i w zamian mniej zarobisz. A u nas niezwi?zkowcy po prostu żeruj? na tych, którzy chc? i potrafi? walczyć o swoje prawa. Jak pokazała zwi?zkowa biesiada, a wcze?niej festyny rodzinne, nie brakuje i takich, którym nie wystarczy jazda na gapę podczas płacowych negocjacji. Piwa na rachunek zwi?zku też się chętnie napij?. Z innych atrakcji dla ducha i ciała też by chętnie skorzystali, byle inni zapłacili.

Żadnym argumentem jest przy tym stwierdzenie, że zwi?zkowcy, którzy odst?pili swoje wej?ciówki sami na biesiadzie nie byli, zatem przysłowiowy bilans wychodzi na zero. Otóż w biesiadzie, podobnie jak we wszystkich innych imprezach zwi?zkowych, nie bior? udziału wszyscy członkowie „S”. Jednak dopłata do biesiady pochodzi z tej samej kasy, z której finansowane s? inne imprezy, m.in. wyjazdy na zakopiański Pucharu ?wiata z udziałem Adama Małysza, udział w turniejach piłkarskich, grzybobrania, zawody wędkarskie i wycieczki oraz wyj?cia do kina. Zatem robi?c prezenty z wej?ciówek na zwi?zkow? biesiadę warto pamiętać, że oznacza to automatycznie mniej innych imprez. Bo bilans musi wyj?ć na zero.
Mr Solidarek