Niczym niezapłacony weksel wróciła sprawa indywidualnej miesięcznej premii uznaniowej (IMPU), która uznaniowa była tylko z nazwy, w rzeczywisto?ci maj?c charakter regulaminowy. Skoro bowiem przyznawana jest ona na co najmniej sze?ć miesięcy, a jej nabycie jest ?ci?le zwi?zane z wykonywan? praca to – jak stwierdziła inspekcja pracy – jest to „składnik wynagrodzenia otrzymywanego stale i systematycznie w zwykłych warunkach i terminach wypłaty”. Mówi?c obrazowo wielbł?d pozostanie wielbł?dem, nawet jak dyrekcja nazwie go zebr? i pomaluje w paski.

Konsekwencj? stwierdzenia, że IMPU jest premi? regulaminow? jest konieczno?ć jego wliczania, jako „normalnego” składnika płacy do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe oraz czas urlopu. Nasz zakład robi to od połowy ubiegłego roku. Jednak wielu, żeby nie powiedzieć zdecydowana większo?ć, pracowników pracowała w nadgodzinach i brała urlopy również wcze?niej, a choć miała przyznane IMPU nie było ono wliczane do wynagrodzenia za dodatkow? pracę. Jako, że regulacja mówi?ca o „normalnym” wynagrodzeniu nie jest nowa – zd?żył się ni? zaj?ć S?d Najwyższy – to pracownicy mog? domagać się zaległych pieniędzy za trzy ostatnie lata. Zgodnie z prawem nie powinni bowiem ponosić konsekwencji tego, że inni Ľle naliczali płace. Solidarno?ć GM MP podjęła działania, aby problem zaniżonych w zwi?zku z niewliczaniem IMPU wynagrodzeń za ostatnie lata został w naszym zakładzie rozwi?zany w sposób systemowy.