Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 1

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.145.164.105

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Duch karbowego

Zachodnie firmy uruchamiaj?c fabryki w Polsce zapowiadały nie tylko wprowadzenie nowych technologii, ale również nowoczesnych standardów zarz?dzania i relacji pracowniczych. Dlatego też – co czę?ć osób zapewne pamięta – pocz?tkowo w naszym zakładzie pojawiła się spora grupa obcojęzycznych szefów, staraj?cych się wprowadzić przekonanie, że zasady GM-GMS s? stałe niczym konstytucja Stanów Zjednoczonych (zaledwie 27 poprawek w ci?gu 220 lat), a zaangażowana załoga największym kapitałem firmy. I zgadzaj?cy się na liczne wyrzeczenie w imię rozwoju pracownicy byli takim atutem.

Niestety polscy następcy zagranicznych szefów przejęli wprawdzie ich stanowiska (i pewnie pensje), ale do korporacyjnych zasad wprowadzili lokalne modyfikacje. Zasady GM-GMS pozostawały niezmienne, lecz tylko na papierze. Kultem natomiast otoczono plan produkcyjny, a ludzi wykonuj?cych ten plan uznano za dodatek do maszyn – uci?żliwy, ale niezbędny. Zwłaszcza, gdy domagał się przestrzegania prawa pracy czy też zasad BHP. Jako, że owe modyfikacje były zaprzeczeniem zasad, to musiały doprowadzić do kwasów. Szczególnie, gdy u czę?ci przełożonych odezwał się przyczajony duch karbowego z pańszczyĽnianego folwarku, a inni przypomnieli sobie z lat młodo?ci jak walczyli o wykonanie przed terminem planu z okazji kolejnego zjazdu nieboszczki partii.

Tyle tylko, że sięgaj?c po te historyczne wzorce zarz?dzania zapomniano, że folwarki pańszczyĽniane były mało wydajne, a w socjalistycznych zakładach znak jako?ci najczę?ciej pojawiał się na tablicy propagandowej przed bram?. Zatem to, że produkcja w naszym zakładzie ro?nie, a poziomem jako?ci chwali się nawet dyrektor Rytwiński jest tylko i wył?cznie zasług? wydajnej załogi. Nie jest ona jednak – wbrew dyrektorskim wywiadom – dobrze motywowana, a co najwyżej skutecznie irytowana (choć uporczywie nasuwaj? się ostrzejsze stwierdzenia) przez czę?ć przełożonych. Bo jak inaczej nazwać próby udowodnienia, że montuj?cy na godzinę więcej aut pracownicy s? mniej wydajni? W ten sposób, to można stwierdzić, iż ziemia jest wklęsła – wszak podeszwy najbardziej ?cieraj? się na noskach i obcasie, a gdyby była okr?gła, to najbardziej wytarte byłyby na ?rodku. Wywód nawet z grubsza spójny logicznie, tyle tylko, że kompletnie nieprawdziwy.

O tym, że entuzjazm w?ród pracowników spada niczym akcje Prokomu po aresztowaniu Krauzego Solidarno?ć alarmuje od lat. Tylko działań zaradczych dyrekcji jako? nie widać. Być może niektórzy stracili ostro?ć widzenia problemów? Nie powinno to jednak odbywać się kosztem firmy i załogi. Folwarki pańszczyĽniane mimo karbowych w pocie czoła okładaj?cych podwładnych przegrały konkurencję z farmami. Te drugie bowiem motywowały pracowników nie strachem i batogiem, ale gotówk?. A pieni?dze od czasu wymy?lenia ich przez Fenicjan zdecydowanie najlepiej zachęcaj? do pracy.
Mr Solidarek

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.07
8,209,615 unikalne wizyty