Nawigacja
+ Artykuły :
+ Szukaj
+ Galeria
+ Pliki do pobrania :
+ Linki :



- Europejskie Forum Pracowników
- Inne
- Na problemy ... Solidarność
- Społeczna Inspekcja Pracy
- Struktura związku
- Grosik
- Porady Prawne
- Krzywym Okiem
- Inne
- Na problemy ... Solidarność
- Społeczna Inspekcja Pracy
- Struktura związku
- Grosik
- Porady Prawne
- Krzywym Okiem
+ Szukaj
+ Galeria
+ Pliki do pobrania :
- Akty prawne
- Gazetki
- Pisma
- Humor
- Pliki wideo
- Pliki mp3
- Poradniki
- Serwis Informacyjny KK
- Gazetki
- Pisma
- Humor
- Pliki wideo
- Pliki mp3
- Poradniki
- Serwis Informacyjny KK
+ Linki :





Aktualnie online
Ostatnie artykuły
Polecamy
Twój adres IP
3.137.142.253


Ostatnie zdjęcie
Przetłumacz stronę
Losowe zdjęcie
Najczęściej czytane
![]() |
38,957 |
![]() |
21,819 |
![]() |
20,786 |
![]() |
18,864 |
![]() |
18,663 |
![]() |
17,678 |
![]() |
17,376 |
![]() |
15,260 |
![]() |
14,907 |
Najchętniej pobierane
![]() |
5530 |
![]() |
4490 |
![]() |
3538 |
![]() |
3119 |
![]() |
3059 |
![]() |
2910 |
![]() |
2619 |
![]() |
2556 |
![]() |
2547 |
Powitanie
Nie stój z boku, przyłącz się do Nas!!! Kliknij i pobierz deklarację członkowską.
Benefity dla członków związku.
Nawigacja
Lazaret grupowy
Przełom zimy (zwłaszcza deszczowej) oraz wiosny sprzyja infekcjom, które niestety atakuj? również pracowników naszego zakładu. Niektórych nagle, ale za to skutecznie. Jeden z takich delikwentów, pracuj?c na trzeciej zmianie, trafił nad ranem do zakładowego punktu medycznego z gor?czk? niebezpiecznie zbliżaj?c? się do 40 stopni Celsjusza. Jako, że stan pracownika – nawet nafaszerowanego ?rodkami przeciwgor?czkowymi – nie rokował najmniejszych szans na szybki powrót na linię postanowiono chorego odesłać do łóżka. Tyle tylko, że najchętniej pieszo.
Nikt bowiem nie wzi?ł pod uwagę, że nie mieszka on tuż za przysłowiowym płotem zakładu, ani też nie sprawdził czy ma jak dotrzeć w domowe pielesze. A jako, że nie miał, to trawionego gor?czk? umieszczono w group roomie, aby sobie tam pochorował. I pozostawiono mu nawet do wyboru, czy woli siedzieć na krze?le z głow? opart? o stół, czy też wyci?gn?ć się na ławce. A gdyby wolał leżeć na twardym to na podłodze nie brakowało miejsca. Słowem warunki miał zbliżone do wojennego lazaretu. Brakowało tylko Marusi z dawniej sojuszniczej armii oraz psa od pancernych. Choć ten ostatni widz?c jak traktuje się chorych pracowników, mógłby uciec lub się schować (ze wstydu). Tymczasem nękany gor?czk? member w milczeniu zmagał się z dolegliwo?ciami w group roomie, aż do momentu, gdy koledzy odwieĽli go po pracy samochodem do domu. Zakład, a dokładniej przełożeni chorego, tego prostego rozwi?zania nie wprowadzili w życie podobno z powodu braku pojazdu. W przypadku fabryki motoryzacyjnej argument ten wydaje się – najdelikatniej mówi?c – oryginalny. Nawet jak jest się miło?nikiem przysłowia o szewcu co bez butów chodził...
Korzystaj?c z pomocy kolegów chory pracownik miał przy najmniej pewno?ć, że zostanie odwieziony pod dom. W przypadku firmowego transportu nie jest to oczywiste. Przed kilkoma miesi?cami chory pracownik został odwieziony z zakładu na... gliwicki dworzec kolejowy. Nie był przy tym bezdomny (co i tak przejażdżki na stację by nie tłumaczyło), ale miał pecha mieszkać w Jastrzębiu. I jaki? bystry przełożony uznał, że w takim razie nic tak dobrze nie wpłynie na jego stan zdrowia, jak kuracyjny pobyt na dworcu. Pomysł równie dobry, jak leczenie grypy pijawkami. A niewielk? oszczędno?ć na paliwie (bo zapewne o to chodziło) nasz zakład zapewne z nawi?zk? wypłacił w postaci finansowania dłuższego zwolnienia lekarskiego. Zgodnie z polskim prawem (w tej kwestii niespecjalnie rozs?dnym) to pracodawca z własnej kieszeni płaci za ponad miesi?c zwolnienia lekarskiego. Dopiero póĽniej chorego na swój garnuszek bierze ZUS. To zreszt? nie jedyne potencjalne koszty. Siedz?cy w group roomie chory ma pełne prawo kichać, kaszleć i tym samym dzielić się gryp? z innymi, czyli zwiększać liczbę potencjalnych zwolnień. Być może taka ekonomiczna argumentacja trafi do przełożonych, którzy zapomnieli, że humanitarne zasady nakazuj? opiekę nad chorymi.
Mr Solidarek
Nikt bowiem nie wzi?ł pod uwagę, że nie mieszka on tuż za przysłowiowym płotem zakładu, ani też nie sprawdził czy ma jak dotrzeć w domowe pielesze. A jako, że nie miał, to trawionego gor?czk? umieszczono w group roomie, aby sobie tam pochorował. I pozostawiono mu nawet do wyboru, czy woli siedzieć na krze?le z głow? opart? o stół, czy też wyci?gn?ć się na ławce. A gdyby wolał leżeć na twardym to na podłodze nie brakowało miejsca. Słowem warunki miał zbliżone do wojennego lazaretu. Brakowało tylko Marusi z dawniej sojuszniczej armii oraz psa od pancernych. Choć ten ostatni widz?c jak traktuje się chorych pracowników, mógłby uciec lub się schować (ze wstydu). Tymczasem nękany gor?czk? member w milczeniu zmagał się z dolegliwo?ciami w group roomie, aż do momentu, gdy koledzy odwieĽli go po pracy samochodem do domu. Zakład, a dokładniej przełożeni chorego, tego prostego rozwi?zania nie wprowadzili w życie podobno z powodu braku pojazdu. W przypadku fabryki motoryzacyjnej argument ten wydaje się – najdelikatniej mówi?c – oryginalny. Nawet jak jest się miło?nikiem przysłowia o szewcu co bez butów chodził...
Korzystaj?c z pomocy kolegów chory pracownik miał przy najmniej pewno?ć, że zostanie odwieziony pod dom. W przypadku firmowego transportu nie jest to oczywiste. Przed kilkoma miesi?cami chory pracownik został odwieziony z zakładu na... gliwicki dworzec kolejowy. Nie był przy tym bezdomny (co i tak przejażdżki na stację by nie tłumaczyło), ale miał pecha mieszkać w Jastrzębiu. I jaki? bystry przełożony uznał, że w takim razie nic tak dobrze nie wpłynie na jego stan zdrowia, jak kuracyjny pobyt na dworcu. Pomysł równie dobry, jak leczenie grypy pijawkami. A niewielk? oszczędno?ć na paliwie (bo zapewne o to chodziło) nasz zakład zapewne z nawi?zk? wypłacił w postaci finansowania dłuższego zwolnienia lekarskiego. Zgodnie z polskim prawem (w tej kwestii niespecjalnie rozs?dnym) to pracodawca z własnej kieszeni płaci za ponad miesi?c zwolnienia lekarskiego. Dopiero póĽniej chorego na swój garnuszek bierze ZUS. To zreszt? nie jedyne potencjalne koszty. Siedz?cy w group roomie chory ma pełne prawo kichać, kaszleć i tym samym dzielić się gryp? z innymi, czyli zwiększać liczbę potencjalnych zwolnień. Być może taka ekonomiczna argumentacja trafi do przełożonych, którzy zapomnieli, że humanitarne zasady nakazuj? opiekę nad chorymi.
Poleć ten artykuł | |
Podziel się z innymi: |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
HTML: | |
Facebook - Lubię To: |
|