Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.118.122.239

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

(Dez)organizatorzy

Ledwie zakończyła się w naszym zakładzie wakacyjna przerwa urlopowa, a już dali o sobie znać spece od „organizacji produkcji”, którym zazwyczaj wychodzi dezorganizacja życia rodzinnego pracowników. Tym razem wymy?lili oni robocz? sobotę tuż po urlopie oraz dwa nieprodukcyjne poniedziałki we wrze?niu, czyli dosłownie po kilkunastu dniach. Wszystko rzecz jasna okraszone argumentami o potrzebach produkcyjnych oraz wymogach globalnego rynku.

Rzecz jasna owe „nieprodukcyjne poniedziałki” oznaczaj? w praktyce robocze soboty bez nadgodzin i to przed końcem paĽdziernika, a warto pamiętać, że już dni wolne przed i po przerwie urlopowej maj? być odpracowane w paĽdziernikowe soboty i to do wyboru, ale niestety tylko przez dyrekcję. Innymi słowy na jesienne weekendy w rodzinnym gronie liczyć nie należy, a na pocieszenie zapewne przedstawiciele dyrekcji będ? zapewne przekonywali załogę, że listopadowe soboty też bywaj? słoneczne (koło południa w Polsce, a przez cały dzień na Majorce), podobnie jak swego czasu byli zdania, że pocz?tek listopada to wymarzony czas na tygodniow? przerwę urlopow?.

Problem jest jednak znacznie poważniejszy, niż zredukowanie życia rodzinnego pracowników do ?więtej niedzieli czy też uniemożliwienie im zbierania kasztanów z latoro?l? nieletni?. Ci?głe zmienianie kalendarza pracy oznacza niestety, że załoga naszego zakładu cały czas traktowana jest jak elastyczny dodatek do linii produkcyjnej, a nie jak największy kapitał firmy, choć to ostatnie jest zapisane w GM-GMS. Cóż nie po raz pierwszy okazało się, że korporacyjne zasady dobrze wygl?daj? tylko na papierze.

W efekcie dyrekcja do?ć swobodnie przesuwa dniówki po kalendarzu i to często ruchem kulawego konika szachowego. W efekcie nie tylko dezorganizowane jest życie rodzinne pracowników, ale także naruszane ich prawo do odpoczynku, co podkre?lili inspektorzy PIP we wnioskach pokontrolnych. Prowadzi to do przemęczenia pracowników (bo jednak człowiek na dłuższ? metę nie jest w stanie rzucić spania), a tym samym zmniejsza się ich wydajno?ć i koncentracja. Tym samym szaleństwa zakładowych (dez)organizatorów prowadz? nie tyle do lepszego – czy jak to wol? mawiać szefowie, elastycznego – wykorzystania załogi, zwanej czasem „zasobami ludzkimi”, co do spadku jej produktywno?ci. Tylko kto, poza konkurencj?, ma interes, aby do tego doprowadzić?

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.05
8,209,184 unikalne wizyty