Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 5

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.22.194.224

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Po?więcenie galernika

Korporacje na całym ?wiecie staraj? się, mniej lub bardziej udanie, przekonać pracowników do maksymalnego zaangażowania i pełnej elastyczno?ci. Słowem po?więcania się dla firmy, która wszak jest niepowtarzalnym liderem ?wiatowym o numerze jeden, jak głosz? najpopularniejsze slogany marketingowe. Czasem te reklamowe argumenty kogo? przekonaj? i wówczas dany osobnik wypruwa sobie przysłowiowe żyły, przekonany, że przełożeni o jego nadzwyczajnym zaangażowaniu będ? pamiętać, a zakład ze znanym logo nad bram? nie pozwoli mu zgin?ć.

Rzeczywisto?ć bywa jednak zazwyczaj gorzka i firma, natychmiast zwalnia pracownika, gdy tylko ten – w wyniku wspomnianego wypruwania żył – straci zdrowie. Oczywi?cie wszystko odbywa się jak najbardziej zgodnie z prawem, gdyż za spraw? przeciwwskazań medycznych i rzecz jasna ze swoi?cie pojmowanej troski o zwalnianego. Teraz wszak będzie miał sporo czasu, by o nadwerężone zdrówko zadbać. Tylko, nie wiadomo, z czego ma żyć, gdyż ?wiadomo?ć pracy wykonywanej z po?więceniem ponad siły nie wystarcza do zapłacenia codziennych rachunków. Warto o tym wszystkim pamiętać, aby być jednak m?drym przed szkod?.

Można, rzecz jasna, pod?żać w ?lady galernika wierz?cego, ze dzięki skrajnemu wysiłkowi jest możliwe pływanie na nartach wodnych za wiosłow? łódk?, a za ten wyczyn kapitan ze sztabem zapewni mu lżejsze kajdany oraz być może i pochwali przed rejsem. Tyle tylko, że wysiłek nawet wielu wio?larzy nie pozwala ?migać na nartach wodnych (i problemem nie jest prędko?ć, tylko jej nierówne tempo), a poza tym zadania galery s? zupełnie inne niż sportowej motorówki. Słowem złe założenia prowadz? do błędnych (wręcz fatalnych) wniosków. A za błędy, szczególnie własne, trzeba płacić. Często słono.

Nie wolno przy tym zapominać, że od czasu zniesienia niewolnictwa i pańszczyzny ludzie generalnie pracuj? po to, aby żyć (i to godnie), a nie żyj?, żeby pracować. Był wprawdzie, nie tak dawno, spory kraj, który w swoich łagrach próbował odwrócić tę zasadę, ale z do?ć miernym skutkiem. Okazuje się bowiem, że praca ponad siły – nie ważne czy wymuszana batem, bagnetem czy przymusem ekonomicznym – na dłuższ? metę nie przynosi korzy?ci. Przemęczony pracownik jest coraz mniej wydajny i mniej dokładny, a zatem i mniej produktywny. A jako, że koszty wyszkolenia pracownika przemęczonego i wypoczętego s? takie same, to stachanowskie wypruwanie żył nie ma z punktu widzenia firmy większego sensu, a już najmniejszego dla samego pracownika. Może, co najwyżej, poprawić dobre samopoczucie przełożonym o skłonno?ciach mobberskich lub duszy karbowego. Tylko, czy dla takich osób warto zapracować się na ?mierć? Zwłaszcza, że takie po?więcenie obecnie nie gwarantuje ani pomnika (nawet w Zabrzu), ani hucznego pochówku, na koszt państwa. Nieaktualny jest już bowiem dawno dwuwiersz „Je?li chcesz mieć pogrzeb boski, pracuj jak Wincenty Pstrowski”.
Mr Solidarek

Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.07
8,209,196 unikalne wizyty