Projekt skrócenia obecnego okresu rozliczeniowego do 20 grudnia wywołał zrozumiałe niezadowolenie pracowników oraz spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem zwi?zków zawodowych. Prezydium komisji międzyzakładowej Solidarno?ci GMMP jednogło?nie odrzuciło propozycję dyrekcji, nie wyrażaj?c zgody na żadne zmiany w trwaj?cym okresie rozliczeniowym.

Nie chodziło przy tym jedynie o zasadę, że reguł gry nie należy zmieniać w czasie trwania meczu. Pod hasłem „skrócenia okresu rozliczeniowego” ukrywało się bowiem jednocze?nie wydłużenie kolejnego okresu rozliczeniowego, gdyż ostatnie półtora tygodnia grudnia nie miało – bo i nie mogło – całkowicie znikn?ć z kalendarza pracy. Oznaczało to dodatnie do pierwszych miesięcy przyszłego roku nie tylko wydłużonych o weekend ?wi?t Bożego Narodzenia, ale także trzech podlegaj?cych odrobieniu dni nieprodukcyjnych. W ten prosty sposób pracowników czekałyby w styczniu i lutym trzy ekstra dniówki robocze bez dodatkowego wynagrodzenia. I niewielkim pocieszeniem (je?li w ogóle jakimkolwiek) byłby fakt, że do okresów rozliczeniowych nie wpisano jednocze?nie organizowania obowi?zkowych czynów społecznych.

Aby w przyszło?ci unikn?ć podobnych zawirowań zwi?zanych z twórczymi – przez duże tfu – pomysłami mieszania w okresach rozliczeniowych Solidarno?ć GMMP zaapelowała do dyrekcji o przestrzeganie uzgodnionego harmonogramu pracy oraz uporz?dkowanie i przestrzeganie ustalonych terminów odrabiania dni nieprodukcyjnych. D?żenie do maksymalnej elastyczno?ci i dyspozycyjno?ci pracowników nie może oznaczać kompletnej dezorganizacji ich życia rodzinnego. Trudno też tolerować zmiany okresu rozliczeniowego na niespełna miesi?c przed jego zakończeniem. To trochę tak, jakby wyniki Lotto można było wysyłać do momentu wylosowania trzeciej kuli.