Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 4

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.147.67.34

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Bez nerwów

Stres, jak podkre?la państwowa inspekcja pracy, jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń czyhaj?cych na pracowników. Niestety często wynika on z nienajlepszego – delikatnie mówi?c – stosunku przełożonych do podwładnych, uważaj?cych, że roboty nie ma zarówno bez młota, jak i tradycyjnej zjebki. Co gorsza wielu z nich nawet nie zdaje sobie sprawy, że nie tylko można kierować ludĽmi bez nerwów i wrzasku, ale jest to nawet zdecydowanie skuteczniejsze. Sk?d jednak maj? to wiedzieć, skoro najczę?ciej zasady zarz?dzania znaj? tylko z widzenia, podobnie jak topologię, która bynajmniej nie jest nauk? o topolach.

Wbrew pozorom problem jest poważny i to nie tylko z punktu widzenia zestresowanych pracowników, ale całej firmy. Nerwowa atmosfera w zespole bowiem nie tylko nie poprawia tempa, ani jako?ci wykonywanej pracy, ale często kończy się zwolnieniem lekarskim. Zazwyczaj dłuższym, gdyż leczenie duszy – jak mawiaj? na wschodzie – procesem prostym nie jest. I tu pojawiaj się zasadnicza kwestia, czy mamy do czynienia z wypadkiem przy pracy, je?li pod wpływem emocjonalnej wypowiedzi przełożonego podważaj?cej kompetencje, władze umysłowe i prowadzenie się mamusi pracownika, tego ostatniego przysłowiowa krew zalewa i l?duje na kozetce u psychiatry? Wydaje się, że tak, gdyż spełnione s? wszystkie jego przesłanki. Do zdarzenia doszło w miejscu i czasie pracy, natomiast czynnik wypadkowy był z ni? bezpo?rednio zwi?zany – przełożony sztorcował wszak podwładnego w ramach (swoi?cie pojmowanych, ale zawsze) obowi?zków służbowych. I nie ma tu znaczenia, iż lider intencje miał dobre. Tak samo, jak w przypadku, gdyby wysłał pracownika do od?nieżania dachu czy podjazdu do hali, a ten po?lizgn?ł się i złamał nogę.

Jest to więc – niezupełnie typowy, ale jednak – wypadek przy pracy, ze wszystkimi wynikaj?cymi z tego konsekwencjami. Powinien zatem zostać sporz?dzony protokół powypadkowy, przeprowadzone stosowne dochodzenie, zakończone sip-owskimi wnioskami, a pracownik otrzymywać zasiłek chorobowy w wysoko?ci pełnego wynagrodzenia. Tym samym okazuje się, że przełożony stresuj?cy podwładnych, nie tylko najczę?ciej zakłóca ci?gło?ć i atmosferę, ale również naraża na szwank dobre imię firmy. Bo jak inaczej nazwać sytuacje, gdy zamiast milionów godzin bez wypadków mamy pracowników, którzy nerwowo nie wytrzymuj? presji zwierzchników? Zreszt?, gdy będ? twardzi niczym hartowana stal, a przełożeni niezmienni w formach motywowania, to może się okazać, że problemem nie jest już wypadek przy pracy, lecz mobbing. A temu ostatniemu pracodawca ma kodeksowy obowi?zek przeciwdziałać. Słowem już samo przyzwolenie na kierowanie ludĽmi za pomoc? stresu przypomina st?panie po kruchym lodzie. Przy czym zagrożeniem nie jest zimna k?piel, lecz wypłata odszkodowań. Dlatego warto do serca brać sobie noworoczne życzenia spokoju i tak też postępować. Nerwy s? nie tylko kiepskim doradc?, ale dodatkowo mog? prowadzić do wypadków przy pracy. I to nawet wtedy, gdy nie będzie się lała krew.
Mr Solidarek


Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.07
8,208,355 unikalne wizyty