Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.117.102.6

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Komu dmuchnąć?

Nie tylko zdrowy rozsądek, ale również przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi stanowią, że pracownik ma być w pracy trzeźwy niczym niemowlak. Jednak te same przepisy nie pozwalają pracodawcy na prewencyjne (np. na bramie zakładu) badanie trzeźwości pracowników.

Wprawdzie – zgodnie ze wspomnianą ustawą – badanie stanu trzeźwości pracownika wykonywane jest na żądanie kierownika zakładu pracy (lub osoby przez niego upoważnionej), gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że zatrudniony stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu, albo spożywał alkohol w czasie wykonywania obowiązków. Jednak do badanie trzeźwości zgodnie z prawem uprawniony jest organ powołany do ochrony porządku publicznego, czyli np. policja. Ani pracodawca, ani wynajęta przez niego ochrona takim organem nie jest.

Zatem po pierwsze wykluczona jest sytuacja, w której wszyscy zatrudnieni mogą być uznani za osoby wzbudzające uzasadnione podejrzenie. Po drugie, każdy typowany do badania pracownik powinien zostać najpierw formalnie odsunięty od pracy, a pracodawca – aby być w zgodzie z przepisami ustawy – powinien podać do wiadomości pracownika okoliczności stanowiące podstawę decyzji o niedopuszczeniu go do pracy. Wreszcie po trzecie, aby zbadać trzeźwość należy wezwać policję, a z przebiegu badania sporządza się protokół, w którym należy opisać objawy lub okoliczności uzasadniające przeprowadzenie testu.

Może się więc okazać, że spełnienie wszystkich wymaganych przez prawo kroków może trwać bardzo długo i wymaga zaangażowania całego sztabu osób. Oczywiście za czas stracony na badanie, oczekiwanie na przyjazd policji itp. pracownikowi – zwłaszcza, gdy okaże się, że jest on trzeźwy – należy się wynagrodzenie.

Nic zatem dziwnego, że na pozór znacznie prostsze wydaje się doprowadzenie – w sposób mniej lub bardziej formalny – aby trzeźwość pracownika sprawdziła ochrona zakładu. Tylko, że ten – powołując się na przepisy ustawy – może sam zażądać, aby badanie trzeźwości zostało przeprowadzone zgodnie z prawem, czyli przez organ powołany do ochrony porządku publicznego. Co więcej, jeśli nawet pracownik zrezygnuje z „przepisowego” badania trzeźwości, to – jak podkreślają prawnicy – istnieje duże prawdopodobieństwo, że sąd uzna, iż pracodawca działał bezprawnie. Oczywiście pod warunkiem, że zatrudniony zdecyduje się dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

Należy też pamiętać, że badanie trzeźwości dotyka wrażliwej sfery związanej z dobrami osobistymi zatrudnionych. Dlatego też pracodawca powinien prowadząc kontrole trzeźwości szanować godność pracowników. Musi wiec pilnować, by do badań nie były typowane zawsze te same osoby, a sam test nie przypominał polowania na winnych. Jednocześnie pojawiają się wątpliwości, czy wyniki badania powinny być podawane do szerszej wiadomości. Zdania prawników są podzielone, chodzi generalnie są oni zgodni, iż taka informacja nie może naruszać dóbr osobistych pracownika.



Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.04
7,221,990 unikalne wizyty