Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

3.144.86.121

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

Nawigacja

Jazda bez migacza

Zakaz wyprzedzania pojazdów poruszających po terenie zakładu należał do podstawowych standardów od początku istnienia naszej firmy. Był przy tym jedynym sensownym rozwiązaniem w sytuacji, gdy wózki widłowe nie są wyposażone w kierunkowskazy, a tym samym ich kierowcy nie mogą skutecznie uprzedzać innych, że będą skręcać. Okazało się jednak, że sprawdzoną procedurę można w jeden dzień zmienić, gdy tylko wyprzedzanie widlaków zamarzy się szefowi MPC.

Ten ostatni najwyraźniej spiesząc się do biura uznał, że wyprzedzanie wózków – które osiąganymi prędkościami nie imponują – jest jak najbardziej wskazane, po czym o mało nie został staranowany przez załadowany wózek, który skręcał do hali. Oczywiście na miejscu obsztorcował – najdelikatniej mówiąc – kierowcę widlaka, broniącego się przepisami obowiązującej instrukcją 12/02/MPC. Znajomość przepisów na niewiele się pracownikowi przydała, a można nawet rzec, że niepotrzebnie zaprzątała mu pamięć. Po paru dniach była już bowiem w użyciu nowa instrukcja, która wyprzedzać na drogach wewnątrzzakładowych pozwalała.

Problemem jednak w tym, że wózki cały czas nie mają jakichkolwiek kierunkowskazów i cokolwiek trudno jest im sygnalizować zamiar skrętu. Można oczywiście zapisać, gdyż papier cierpliwy jest, że kierowcy – niczym cykliści – przed skręceniem będą wyciągać rękę lub też machać czerwoną chorągiewką, choć tych ostatnich też nie mają. W obu wypadkach są to rozwiązania mocno archaiczne. Od sygnalizacji wyciągniętą ręką świat odszedł tak z dziewięćdziesiąt lat temu, gdyż było to nie tylko mocno niewygodne, ale przede wszystkim mało widoczne. Pół wieku wcześniej zrezygnowano z machania czerwoną chorągiewką niesioną przed człowieka przed pojazdem (wtedy jeszcze był to parowy omnibus, a nie samochód), choć stosowne przepisy miały formę ustawy przyjętej przez brytyjski parlament w 1865.

W efekcie wózki na terenie zakładu wyprzedzać już wolno, choć one same nadal nie sygnalizują zamiaru skrętu. Słowem mamy do czynienia z nową formą rosyjskiej ruletki – możesz wyprzedzać, licząc, że nie zostaniesz staranowany przez zjeżdżający w bok wózek widłowy. Oczywiście w razie kolizji zapewne będzie można z pełnym przekonaniem ukarać kierującego wózkiem za brak sprawnych (i widocznych) kierunkowskazów. Wszak coś, czego nie ma nie może działać...

Całość byłaby może absurdalnie zabawna, gdyby nie chodziło o zdrowia i życie ludzi. Wszak nowa, dopuszczająca wyprzedzanie, instrukcja MOC w oczywisty sposób stwarza potencjalne zagrożenia wypadkowe i w zasadzie z miejsca należałoby zgłosić near miss aby ją zmienić, albo po prostu wyrzucić do kosza. Co więcej trudno pogodzić zasady ruchu sprowadzające potencjalne zagrożenie kolizją z zapisaną w GM-GMS zasadą safety first. Nowa instrukcja nie poprawia bowiem bezpieczeństwa wszystkim, lecz jedynie możliwość szybkiego dojazdu do biura naprawdę nielicznym, którzy mogą korzystać z zakładowych pull carów. Dlatego też zamiast czerwonych chorągiewek dla kierowców wózków znacznie lepsza byłaby czerwona kartka dla autora niebezpiecznych zmian.



Poleć ten artykuł
Podziel się z innymi: Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
HTML:
Facebook - Lubię To:


Wygenerowano w sekund: 0.10
7,222,040 unikalne wizyty