Trwaj?cy proces przenoszenia pracowników między wydziałami ponownie wywołał kwestię warunków pracy w naszych zakładach. Przypomnijmy, czę?ć pracowników wędruje na nowe stanowiska, nie za spraw? awansu, lecz utraty zdrowia. Obligatoryjne badania lekarskie wykluczaj? bowiem dalsze wykonywanie przez nich dotychczasowych obowi?zków.
Pozostaje jednak pytanie dlaczego stan zdrowia załogi zaczyna się pogarszać. Oczywi?cie można wszystko zrzucić na karb metryki (starzejemy się wszyscy) lub hulaszczego trybu życia (ach, te zarwane noce), ale byłoby to chyba zbytnim uproszczeniem, dodatkowo dla wielu mocno niesprawiedliwym. A może trzeba się lepiej przyjrzeć warunkom i organizacji pracy? O ile bowiem pojedyncze parametry nie s? przekroczone (a na niektóre – np. smród – w ogóle nie ma normy), to ich poł?czenie dla zdrowia nie jest korzystne, niczym kanapka z grahamki z miodem i ?mietan?. Oddzielnie każdy z tych produktów jest zdrowy, razem tworz? kaloryczn? bombę, będ?c? prost? drog? do otyło?ci.
Zadanie takiej analizy naszych stanowisk pracy z pewno?ci? nie jest proste. Jednak społeczni inspektorzy pracy powinni sobie z nim poradzić. I za pewne poradz?.