Mało atrakcyjny program muzyczny fundowany jest ostatnio pracownikom montażu. Podczas regulaminowej przerwy w pracy, przez całe 18 minut, zmuszeni są oni słuchać melodyjnego i głośnego sygnału andon. Nie dość, że kompozycja to dość monotonna, składająca się z powtarzanego motywu, to jeszcze opracowana została ona z myślą o postawieniu w stan alarmu oraz zwrócenia uwagi, a nie relaksu. Słowem nie pomaga ona odpocząć, a i na trawienie spożywanej kanapki wpływ może mieć nie najlepszy. Mimo to anionowy „szlagier” jest lansowany podczas przerw, choć jego automatyczne zablokowanie w tym czasie nie powinno sprawiać najmniejszego problemu.

Jednocześnie nadużywanie alarmowej muzyczki, może doprowadzić do sytuacji, że gdy andon zostanie użyty zgodnie z przeznaczeniem reakcja na jego melodię będzie wolniejsza. Pracownicy podświadomie mogą bowiem już być na nią „uodpornieni” i zareagują dopiero na dodatkowe symptomy alarmu. A to może być już niebezpieczne, dlatego ważne, aby sygnał andon rozbrzmiewał gdy pojawia się problem, a nie towarzyszył standardowym przerwom pracowniczym. Zwłaszcza, że gusty muzyczne załogi bywają różne.