Nawigacja

Aktualnie online

-> Gości online: 3

-> Użytkowników online: 0

-> Łącznie użytkowników: 60
-> Najnowszy użytkownik: wojtek

Ostatnie artykuły

Polecamy

Tygodnik Sląsko Dąbrowski

Tygodnik Solidarność

Krewniacy

Grosik

Fundacja Kolosy

Zobacz statystyki

Twój adres IP

18.224.3.26

Ostatnie zdjęcie

Przetłumacz stronę


Losowe zdjęcie

Najczęściej czytane

Najchętniej pobierane

Powitanie

HISTORYCZNY DZIEŃ

Tegoroczna XXVII Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasn? Górę trwale zapisała się w historii naszego zwi?zku. Tuż po homilii wygłoszonej z klasztornych wałów podczas uroczystej sumy biskup Kazimierz Ryczan, krajowy duszpasterz ludzi pracy, po?więcił sztandar Solidarno?ci GMMP. Uroczysto?ci asystowały dziesi?tki zwi?zkowych pocztów sztandarowych z całego kraju oraz 30 tysięcy pielgrzymów przybyłych pod jasnogórski szczyt. W?ród p?tników nie zabrakło pracowników naszego zakładu.

Podczas homilii bp Kazimierz Ryczan przypomniał, że ludzie pracy byli kowalami polskiej suwerenno?ci i niepodległo?ci. To oni latem 1980 roku rozpoczęli walkę, która przyniosła wolno?ć. Jednak dla wielu osób miała ona gorzki smak, gdyż oznaczała utratę pracy i pusty portfel.
Pracownicy polscy wygrali, ale padli ofiar? liberalnych przemian – podkre?lił kaznodzieja. – Decyzje podejmowane s? pod dyktando zagranicznych o?rodków, ?rodkami masowego przekazu zawiaduje obcy biznes. Produkujemy bezrobotnych, a robotników zostawiamy bez nadziei.

Osłabiaj?c zwi?zki zawodowe pozbawia się pracowników głównego instrumentu obrony swojej godno?ci, swoich praw – dodawał Janusz ?niadek, przewodnicz?cy NSZZ Solidarno?ć.

Duszpasterz ludzi pracy apelował i modlił się o dar wierno?ci Polaków wobec Boga, Ojczyzny i samych siebie. Ta wierno?ć ma bowiem moc zjednoczenia wszystkich. A jedno?ć i solidarno?ć pozwala przezwyciężać wszelkie przeszkody.

Inicjatorem jasnogórskich spotkań ludzi pracy w trzeci? niedzielę wrze?nia był ks. Jerzy Popiełuszko, którego 25. rocznica męczeńskiej ?mierci przypada w tym roku. Tegoroczna pielgrzymka była także modlitw? w intencji rychłej beatyfikacji kapelana Solidarno?ci, bestialsko zamordowanego przez komunistyczn? Służbę Bezpieczeństwa. Jak co roku w?ród p?tników była Marianna Popiełuszko, matka księdza Jerzego.

SPRAWA OPLA POD LUPˇ KE

Rz?d Wielkiej Brytanii zwrócił się do Komisji Europejskiej o dokładne sprawdzenie warunków popieranego przez Berlin przejęcia Opla przez kanadyjsko-rosyjskie konsorcjum Magna-Sbierbank. Jak napisał dziennik gospodarczy "Financial Times Deutschland", list w tej sprawie na ręce unijnej komisarz ds. konkurencji Nellie Kroes skierował brytyjski minister gospodarki Peter Mandelson.

Mandelson prosi Komisję Europejsk? o aktywne zaangażowanie się w przebieg transakcji. Minister twierdzi, że koncepcja przedłożona przez Magnę i popierana przez rz?d Niemiec nie jest najlepsz? opcj? ratowania Opla.

RZˇD NIE MUSI POMAGAĆ ZAKŁADOM OPLA

Fabryka w Gliwicach należy do najnowocze?niejszych w Europie. Prowadzi działalno?ć stabilnie, rozwija inwestycje. Dlatego też rz?d nie widzi powodów, aby pomagać akurat tej firmie - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazet? Prawn?" Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarka.

- Nie będziemy deklarowali, że ten prywatny wła?ciciel będzie preferowany, a inny nie. Natomiast, je?li padn? konkretne propozycje, to będziemy się do nich odnosić - dodał wicepremier.

Waldemar Pawlak stwierdził, że gdyby padła decyzja nowego wła?ciciela o przeniesieniu fabryki do innego kraju, to rz?d nie będzie w stanie jej zatrzymać.

Zródło: NWP.pl

MAGNA (I ROSJANIE) O KROK

Po dwóch dniach obrad rada dyrektorów GM w czwartek, 10 wrze?nia dokonała zmian we władzach firmy, zarekomendowała sprzedaż Opla konsorcjum Magna/Sbierbank oraz wysłała głównego negocjatora do Berlina, celem sfinalizowania kontraktu. Zanim ten ostatni dotarł na miejsce decyzję rady dyrektorów ogłosiła Angela Merkel. Decyzja GM to bowiem wielki sukces kanclerz Niemiec, która popierała przejęcie kontroli nad Oplem przez Magnę/Sbierbank, a latem publicznie obiecała prezydentowi Rosji szybkie doprowadzenie do transakcji. Na dwa tygodnie przed wyborami do Bundestagu (odbęd? się 27 wrze?nia) jej słowa się sprawdziły.

Zadowolenia z decyzji GM nie kryj? też niemieccy zwi?zkowcy, gdyż Magna/Sbierbank zapowiadał, że nie zamknie żadnej fabryki w Niemczech, choć i tam nie wykluczał zwolnień. Klaus Franz, triumfalnie ogłosił w czwartek „nareszcie odbili?my Opla Amerykanom!”. W rzeczywisto?ci owego „odbicia” dokonał rz?d federalny, który 19 sierpnia zapowiedział 4,5 mld euro pomocy publicznej tylko dla rosyjsko-kanadyjskiego konsorcjum. To wła?nie po tym komunikacje pojawiły się spekulacje prasowe, że GM zamierzał uzyskać wsparcie do innych rz?dów europejskich (w tym 300 mln euro od Polski) i wycofać się z planów sprzedaży Opla. Wydaje się, że ostateczny cios pomysłowi utrzymania marki – i co ważniejsze praw do patentów – przez amerykański koncern zadał Peer Steinbrueck, minister finansów Niemiec, który na pocz?tku wrze?nia zagroził GM, że Opel będzie musiał przedterminowo spłacić 1,5 mld euro pożyczki od niemieckich władz, je?li kontroli nad nim nie przejmie Magna/Sbierbank.

BEZ ANTYKRYZYSOWEGO WYZYSKU

Dzień przed wej?ciem w życie ustawy antykryzysowej (jej zapisy obowi?zuj? od 22 sierpnia) dyrekcja naszego zakładu wyst?piła z wnioskiem o wydłużenie okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy, czyli dopuszczalnego maksimum. Jednak, choć dłuższe od kodeksowych okresy rozliczeniowe s? możliwe tylko za zgod? zwi?zków zawodowych propozycja szefostwa ograniczała się wył?cznie do oczekiwania wyrzeczeń ze strony załogi. Takie rozwi?zanie rzecz jasna nie było do przyjęcia przez stronę zwi?zkow?. – Nie było w propozycji dyrekcji nic, co mogliby?my podpisać. Żadnej propozycji porozumienia – podsumowuje Grzegorz Bacia, sekretarz Solidarno?ci GMMP. – Tymczasem dla załogi stabilno?ć zatrudnienia jest, co najmniej tak samo ważna, jak dla dyrekcji roczny okres rozliczeniowy.

CORAZ BLIŻEJ DECYZJI

Powoli do finału zbliża się serial „GM sprzedaje Opla”, przy którym akcja wenezuelskich telenowel wydaje się wartka niczym przełom Dunajca. Choć bowiem od podpisania listu intencyjnego między GM a trustem Magna/Sbierbank upłynęło ponad półtora miesi?ca niewiele nowego wiadomo o losach Opla i naszego zakładu. Natomiast jednocze?nie do?ć cudownie mnoż? się potencjalni nowi inwestorzy. Dlatego przeciętnemu obserwatorowi trudno się połapać w szumie medialnych informacji. Jednak stara prawda mówi, że gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieni?dze. Tylko, że w tym wypadku to s? również o nasze pieni?dze.
Klaus Franz, przewodnicz?cy Europejskiego Forum Pracowników (EEF) GM w wywiadzie dla Rzeczpospolitej twierdzi, że ofertę nowego inwestora poznamy w tym tygodniu. Wstępna umowa GM z Magn? miała zostać podpisana w poniedziałek, 20 lipca, wieczorem w Detroit (czyli we wtorek nad ranem w Europie). Jednak Financial Times twierdził, że GM coraz poważniej rozważa ofertę belgijsko-amerykańskiego holdingu RHJ (jest on powi?zany z funduszem Ripplewood, który był wymieniany jako kandydat do zakupu Opla w maju). Problemem maj? być patenty i technologie, które przekaże GM. Amerykanie domagaj? się aby nie były one szerzej wykorzystane. Magna nie może dać takich gwarancji, tym bardziej, że jej rosyjski partner nie ukrywa, że zależy mu na dostępie do rozwiniętych technologii, a nie na zakładach w Bochum czy Eisenach ....

BEZ UPUSZCZANIA KRWI

Zrozumiałe zaniepokojenie pracowników wywołała informacja dyrekcji, że odpowiedzi? na kolejne (o 10,2 tys. aut) zmniejszenie wolumenu produkcji w naszym zakładzie oraz brak decyzji o przywróceniu III zmiany będzie nieprzedłużenie wygasaj?cych w lipcu i sierpniu umów czasowych. Jak widać niektórzy cały czas uważaj?, że cudownym lekiem na wszelkie koniunkturalne dolegliwo?ci jest upuszczanie krwi, chociaż w ten sposób zdaje się łatwiej pacjenta zabić niż wyleczyć. Stanowcza postawa Solidarno?ci GMMP, zdecydowanie sprzeciwiaj?cej się wszelkim redukcjom zatrudnienia przyniosła jednak rezygnację z tych planów. Po krótkich negocjacjach ustalono, że wszystkie kończ?ce się latem umowy czasowe zostan? przedłużone do paĽdziernika.
Wprawdzie długo?ć tych umów (cztery lub trzy miesi?ce) nie jest imponuj?ca, ale udało się skutecznie powstrzymać proces powolnego zmniejszania zatrudniania w naszym zakładzie. Dobrze, jeżeli decyzja o przedłużeniu kontraktów z „czasownikami” oznaczać będzie trwał? zmianę w kwestii stabilno?ci zatrudnienia i przej?cie do skuteczniejszych metod uzdrawiania niż podcinanie żył.
Wygenerowano w sekund: 0.17
8,231,818 unikalne wizyty